19.12.2023
13 grudnia w Dubaju zakończyła się COP 28 (28 Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej), gdzie prawie 200 państw zgodziło się na plan odejścia od paliw kopalnych i zwiększenia udziału energii odnawialnej w globalnym systemie energetycznym. Finalny dokument szczytu bezpośrednio wzywa do odejścia od ropy, węgla i gazu, których spalanie niebezpiecznie podgrzewa planetę. To początek końca ery paliw kopalnych.
Najważniejsze informacje:
Deklaracja odejścia od paliw kopalnych
Negocjacje były zażarte i nie zaowocowały planem maximum Unii Europejskiej i państw wyspiarskich, które wzywały do kompletnego wycofania paliw kopalnych (a nie tylko stopniowego od nich odejścia z perspektywą do 2050 roku). Jednak propozycje te spotkały się z bardzo silnym oporem ze strony Arabii Saudyjskiej, Iraku, ale też Indii, Nigerii a nawet USA.
Mimo to, wbrew daleko posuniętemu sceptycyzmowi części aktorów przed COP 28, szczyt zakończył się przyjęciem silnej decyzji - po raz pierwszy w historii wzywa ona do odejścia od paliw kopalnych (pierwsza wzmianka o węglu pojawiła się dwa lata wcześniej na COP 26). A deklarację o odejściu do paliw kopalnych przypieczętował Prezydent COP będący jednocześnie prezesem jednej z największych światowych firm wydobywających ropę.
Jest to wyraźny sygnał polityczny, że era paliw kopalnych będzie miała swój koniec i wpłynie on na decyzje inwestycyjne w sektorze prywatnym i publicznym. Nie mamy jednak gwarancji, że tempo tej transformacji utrzyma w zasięgu naszej ręki cel ograniczenia globalnego ocieplenia w granicach 1.5 Celsjusza. To zależy od działań indywidualnych krajów.
Dodatkowo sygnał o odejściu od paliw kopalnych powiązany jest w decyzji z procesem składania kolejnych krajowych planów klimatycznych (NDCs) i wzmacnianiem współpracy międzynarodowej w zakresie dekarbonizacji systemów energetycznych. To ważne. Prawdziwym testem efektywności tej decyzji COP będzie analiza kolejnej rundy krajowo determinowanych celów w 2025 roku i to, jak odzwierciedlą one postanowienia z Dubaju.
Rusza Fundusz na rzecz Strat i Szkód
Po drugie zoperacjonalizowano powstały w zeszłym roku Fundusz na rzecz Strat i Szkód. Jest to sukces krajów wyspiarskich i innych najbardziej narażonych, które żądały utworzenia takiego Funduszu od wielu dziesięcioleci. Fundusz ma na chwile obecną do dyspozycji ok 700 mln USD, z czego UE wpłaci 275 milionów, a gospodarz COP 28 ZEA da z własnej kieszeni 100 mln dolarów. Środki te popłyną do najbardziej potrzebujących już w 2024 roku.
Paliwowi giganci na świeczniku
Po trzecie branża ropy i gazu jak nigdy dotąd, znalazła się pod lupą i wysoką presją, między innymi z uwagi na fakt, że petrokraj jest Prezydencją procesu UNFCCC. Możemy narzekać, że w kuluarach pojawiło się 2500 lobbystów i że sułtan Al Jaber to szef narodowej kompanii naftowej UAE, ale to właśnie w Dubaju naftowy szejk wbił polityczny gwóźdź do trumny branży paliw kopalnych. “Zlot” lobbystów paliwowych, o którym alarmowały organizacje pozarządowe i media ostatecznie okazał się problemem dla branży. Organizacje pozarządowe i media nauczyły się w ciągu tego roku śledzić ruchy i deklaracje głównych aktorów sektora paliwowego, którzy byli na świeczniku przez dłuższy czas. Innymi słowy COP 28, dzięki aktywistom i mediom, chcąc nie chcąc rzucił pełne światło na sektor, któremu trudno już będzie operować w półcieniu. To nieoczekiwany skutek COP 28, skupienie uwagi na paliwach kopalnych wzmogło publiczne zainteresowanie tą kwestią.
COP to globalne forum także społeczne, klimat zyskuje na znaczeniu
Po czwarte fakt, że w Dubaju zagościło na COP ponad 100.000 delegatów nie jest, moim zdaniem, powodem do krytyki. To dobry znak. Temat globalnej polityki klimatycznej dotyka tak wielu dziedzin życia, że najwyższa pora na to, aby koalicje chętnych na wszystkich poziomach i we wszystkich sektorach organizowały się i działały, bez czekania na to co zapisze COP w decyzji.
W tym roku do tematu metanu, węgla, energii atomowej, działań władz miejskich, dołączyły kolejne obszary wymagające uwagi aktywistów, urzędników i sektora prywatnego: systemy produkcji żywności, zdrowie, energia odnawialna i wewnętrzne działania firm ropno-gazowych. Należy tylko mieć nadzieję, że teraz delegatki i delegaci, którzy odwiedzili Dubaj na rozmowy, deklaracje i networking podwiną rękawy i będą w pocie czoła pracować, aby zrealizować swoje dubajskie deklaracje. Wiadomo, że to co jest robione dotychczas, nie wystarczy. Ale idziemy do przodu. To się liczy.
Podsumowanie
To prawda, że 82% światowej energii pochodzi ze spalania paliw kopalnych. Emisje zamiast spadać o 45% w ciągu kolejnych 7 lat, będą rosły na poziomie 9% rocznie. To powód do złości i do jeszcze intensywniejszych działań. Ale jednocześnie nie zapominajmy w kontekście jakiego trendu to ma miejsce: Międzynarodowa Agencja Energii mówi, że szczyt wykorzystania ropy naftowej (peak oil) jest na horyzoncie i będzie miał miejsce najprawdopodobniej za 4 lata, w 2028 roku. Indie i Chiny są na trajektorii potrojenia swoich mocy z energii odnawialnej jeszcze w tej dekadzie. Na chińskich drogach jeździ ponad połowa światowej floty samochodów elektrycznych.
Wszystkie kraje świata właśnie wezwały decyzją COP do odejścia od paliw kopalnych i potrojenia światowych mocy OZE do 2030 roku. Temat zmian klimatu i transformacji energetycznej jest naczelnym priorytetem sektora publicznego i sektora prywatnego.
Przyszłoroczny COP 29 to spotkanie, które będzie musiało wypracować trudne rozwiązania w zakresie finansowania i dodać wagi adaptacji, zanim kolejne spotkanie w Brazylii na COP 30 wróci znów do tematu redukcji emisji w postaci drugiej rundy krajowych planów klimatycznych (NDC) i redukcji wylesiania.
Katarzyna Snyder